Gosia + Bartosz

Ślub plenerowy w ogrodzie UMAMI.

To był piękny, chłodny jesienny dzień. Czuć było nadchodzącą zimę, lecz światło było przepiękne, lekka mgła, stonowane kolory liści. W uroczo udekorowanym UMAMI gdzie miała odbyć się ceremonia ślubna i przyjęcie, zjawiłem się tuż przed rozpoczęciem. Zespół (o nim będzie dalej w tekście) właśnie podpinał ostatnie kable. Miałem czas by sfotografować detale - które uwielbiam, i bardzo lubię kiedy ich jest tyle, ile trzeba i są ze smakiem.

Umami - znaczy smakowitość

...i tak było to miejsce przygotowane. Schludnie, przytulnie, z mnóstwem kwiatów
i dbałością o każdy detal. Przyjemnie i smakowicie :)

Przygotowania

Zapowiadał się piękny ślub i kapitalna potańcówka, goście - rodzina i najbliżsi, około 60 osób - powoli zbierali się w ogrodzie, gdzie odbędzie się ceremonia.

Ślub

Ślub były piękny i wzruszający, przy cudownym świetle, z jesienną mgiełką w tle. Absolutnie wszystko zagrało jak trzeba. Umami jest idealnym miejscem na śluby plenerowe lub humanistyczne - o każdej porze roku czy pogodzie 😊 Zresztą, zobacz...

You’ve got the love!

Tańce rozkręcał zespół ALIVE i to co oni wyprawiali na parkiecie, to przechodzi ludzkie pojęcie 🤯 Hiciory z dyskotek w rytmie ska (m.in Rihanna - Umbrella) albo numery rock'n'rollowe, różne tempa, balladki - i to wszystko trzymając się zasady: "bez discopolo". Da się. To ciekawa tendencja, że na ślubach częściej gra się kawałki np. Prince'a, Beastie Boys, Prodigy albo Motorhead 😏 ....a mniej muzyki discopolo 😏😏

W drodze powrotnej dłużyła mi się, taki to był świetny ślub i impreza. A, i pamiętajcie by na autostradach wozić drobne w aucie 🤦‍♂️

Previous
Previous

Kamila + Marcin

Next
Next

Pati + Tomek